Type O Negative – pierwsza polska biografia
Po blisko trzech latach oczekiwania w sklepach pojawił się następca „Bloody Kisses”, zaopatrzony w charakterystyczną, „kolczastą” okładkę. Zaledwie tydzień po premierze stał się jedną z najlepiej sprzedających się płyt z muzyką metalową w 1996 roku. „October Rust” ukazał się 20 sierpnia 1996 roku. Powiedziałbym, że jest to po prostu kontynuacja „Bloody Kisses” – mówił Steele. Jestem przekonany, że dzięki „October Rust” więcej fanów zyskamy niż stracimy. Także tym razem głównym tematem są kobiety. Jestem facetem opętanym przez kobiety. Ale pojawiają się też refleksje na temat pogaństwa. Pojawiają się wilkołaki. W wielu tekstach przewijają się obrazy drzew, lasu, jesiennego lasu, gdy liście zmieniają kolor i opadają na ziemię. To wszystko nazwałem „October Rust” (październikowa rdza – przyp. aut.). W chwili ukazania się albumu zespół Steele’a był już dobrze znany. „October Rust” znalazł się w pierwszej pięćdziesiątce listy Billboardu, a po dziś dzień jest to płyta równie popularna i ceniona wśród fanów i recenzentów jak „Bloody Kisses” (choć może nie obdarzona takim kultem jak „Krwawe Pocałunki”).
Podobnie jak w przypadku wcześniejszych wydawnictw Type O Negative, kompozytorem wszystkich utworów, które znalazły się na „October Rust”, był sam Peter. Przy okazji promowania nowego krążka, wypowiedział się na temat procesu powstawania materiału na płytę: Kupiłem sobie małą, tanią klawiaturę. Zawsze, gdy mam chwilę czasu, siadam i gram. Moje utwory powstają z takiego właśnie grania. Najpierw rodzą się drobne motywy, riffy. Później, gdy mam już dziesięć czy dwadzieścia różnych fragmentów, próbuję połączyć je w całość i patrzę, co mi wyjdzie, jak to zabrzmi. A gdy muzyka jest już gotowa, stawiam sobie pytanie, co ona wyraża i zabieram się do pisania słów. Moja muzyka rodzi się najczęściej, gdy się czymś zamartwiam, gdy jestem skłócony z dziewczyną, gdy ktoś mnie zrani. W takich sytuacjach siadam i komponuję. Praca nad piosenkami to dla mnie rodzaj terapii. Sprowadza się do nadawania moim uczuciom formy społecznie akceptowalnej. Samo tworzenie przychodzi mi z łatwością. To tak jak wstać rano z łóżka. Mam wrażenie, że muzyka po prostu wydobywa się ze mnie. Jak gówno. Musisz się wysrać – prędzej czy później. Nie możesz tego powstrzymać. Społeczeństwo, zwłaszcza społeczeństwo Zachodu, wywiera na mężczyznę nacisk, by nie okazywał swoich uczuć. Mężczyzna nie może wyrażać swoich uczuć równie swobodnie jak kobieta. Dla mnie muzyka jest środkiem, by jednak uzewnętrznić swoje uczucia, swoje myśli, pragnienia, marzenia. Staram się rozładować swoje mroczne nastroje pisząc muzykę. Niektórzy ludzie radzą sobie z tego typu problemami uprawiając sport, uprawiając seks, malując… Ja komponuję muzykę i piszę teksty.
Zespół rozpoczął trasę mając ustalone występy wraz z grupą Sepultura i zespołem Ozzy’ego Osbourne’a. Już podczas trasy promującej „Bloody Kisses” o członkach Type O Negative zaczęły krążyć legendy na temat ich rozwiązłego trybu życia – stan ten jeszcze pogłębił się przy okazji koncertów po wydaniu ich najnowszego, „jesiennego albumu”.
W pewnym okresie wszyscy muzycy Type O Negative zaczęli uchodzić za symbole seksu – w szczególności sam Peter Steele. Według relacji gitarzysty Kenny’ego Hickey’a zespół nigdy nie narzekał na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, zwłaszcza podczas tras koncertowych. O samym Steele’u krążyły plotki, które zresztą zostały potwierdzone m. in. przez Johnny’ego Kelly’ego,
że miał on w zwyczaju zabierać ze sobą po każdym z koncertów do autokaru dwie dziewczyny – blondynkę i brunetkę… Peter po latach wyznał: Jeśli chodzi o miłosne trójkąty, to ciągle jestem dziewicą. Nawet gdybym chciał ulec tym wszystkim pokusom, to zwyczajnie nie mam na nie czasu. No, w każdym razie nie na wszystkie. Staram się być dla kobiet najpierw przyjacielem, a dopiero później partnerem seksualnym. Najlepsze uczucie na tym świecie, to kochać się z kimś, na kim naprawdę ci zależy. Ale przyznaję, że 10 lat temu byłem zupełnie innego zdania, myśląc swoją mniejszą główką. Seks jest dla mnie nadal bardzo istotny, ale ponad to stawiam lojalność, przyjaźń i szacunek.
Sukcesy, jakie zaczął odnosić zespół, stopniowo pogrążały Steele’a w otchłani narkotykowego nałogu. Podczas tras koncertowych prowadził mało higieniczny tryb życia – zadymione pomieszczenia (chociaż sam nie palił), alkohol, kokaina, dziesiątki kilogramów niezdrowego jedzenia – to wszystko musiało negatywnie zaprocentować i za parę lat objawić się w postaci osłabienia mięśnia sercowego. Peter: Na trasie jem u McDonalda. Nie dlatego, że to najlepsze żarcie na świecie, ale dlatego, ze zawsze mam pewność, co dostanę. Niezależnie w jakiej części świata się znajdę. Wolę nie ryzykować z lokalną kuchnią. Nigdy nie jem tradycyjnych śniadań. Rano, nawet bardzo wcześnie, wolę zjeść obiad. Dużo mięsa, niezdrowych kalorii, które pobudzą mnie do życia. Żeby się najeść w fast-foodzie, muszę zwykle pochłonąć trzy, cztery zestawy. I dlatego kilka razy dziennie chodzę do sracza. O ile w 1996 roku po Peterze jeszcze nie było widać skutków złej diety, nadużywania alkoholu i narkotyków, to sytuacja niestety miała się wkrótce zmienić, i to w przeciągu 3-4 lat. Póki co muzyk wręcz kipiał energią, świetnie śpiewał i grał na zawieszonym na łańcuchu basie.
W samym Stanach Zjednoczonych album „October Rust” rozszedł się w ilości 500 tys. egzemplarzy, uzyskując status złotej płyty. Ten krążek jest ulubioną pozycją Petera w całej dyskografii TON: Lubię wszystkie kawałki, które znalazły się na tym wydawnictwie, lecz gdybym musiał wybrać ten jeden, to najprawdopodobniej byłby to „Love You To Death”. Tak, to mój ulubiony album. Ale chyba głównie dlatego, że dobrze się czułem w okresie, kiedy był nagrywany. Kiedy go słucham, myślę o mojej matce, myślę o moim ojcu. Przypominają mi czasy sprzed mojego wsiąknięcia w kokainę. Byłem związany z osobą, którą naprawdę kochałem i moje życie było cudowne. Tę opinię podzielał również perkusista: To chyba ulubiony album Petera – tak przynajmniej mówił w tym tygodniu! Chcieliśmy wtedy spróbować czegoś innego, ale tylko dlatego, że ta zmiana nie przyniosła nam sukcesu komercyjnego, nie znaczy jednocześnie, że to była pomyłka. Jest na tej płycie wiele momentów, które są dla nas wzruszające, oryginalne – po prostu ważne. Wkurza mnie, kiedy ludzie przyrównują liczbę sprzedanych płyt do wartości artystycznej! To takie frustrujące. Z kolei Josh w ten sposób wspominał to wydawnictwo (po trzech latach od momentu pojawienia się na rynku): Choć nie jestem zadowolony z brzmienia tej płyty, to jednak nie zmienia to faktu, że można ją identyfikować z zespołem, który ją nagrał. Jej główną cechą była jesień, a więc refleksja, coś do przemyślenia. Wiele bym dziś zmienił na „October Rust”, nie pasuje mi tam parę spraw, w ogóle ta płyta nie jest w moim klimacie. Jednak nadal lubię „Red Water” czy „Love You To Death”.
W związku z ukazaniem się „October Rust”, ze strony prasy i części fanów pod adresem zespołu padły oskarżenia, że jest to album momentami nazbyt ckliwy i komercyjny, a załoga Steele’a nie jest tak rewolucyjna i buntownicza jak kiedyś. Odkąd rzuciliśmy pracę, musimy w jakiś inny sposób zapewnić sobie utrzymanie – komentował Peter. Ja osobiście staram się wyważyć proporcje miedzy sztuką a komercją i pisać dobrze brzmiące piosenki, co z pewnością przyczynia się do późniejszego sukcesu podczas sprzedaży. Gdy byłem w Carnivore, miałem 19-20 lat, a teraz mam 34, to było więc bardzo dawno temu. Uważam, że to ogromnie smutne, jeżeli ktoś się w ogóle nie zmienia. Ja się bardzo zmieniłem na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jestem całkiem inną osobą niż za czasów Carnivore. Josh dodawał: Myślę, że każdy muzyk w naszym wieku myśli o tym, by odnieść sukces. Muzyką można się do końca bawić tylko wtedy, gdy jest się miliarderem lub młodym, mało świadomym gościem. My niestety musimy myśleć o pieniądzach, choć nie gramy tylko dla nich. Nikt nie zamierza dopłacać do swego wysiłku, ja również mam już swoją rodzinę. Muszę myśleć o tym, by zapewnić jej byt.
Choć Steele zapewniał, że podczas pracy nad „October Rust” czuł się bardzo dobrze, to w niedługim czasie po jego ukazaniu się wokalista przyznawał się do silnej depresji i myśli samobójczych – twierdził, że jego jedynym łącznikiem z rzeczywistością jest psychotrop o nazwie Prozac, nazywany przez niego „tabletką szczęścia”. Po zażyciu tego gówna uśmiechasz się nawet na pogrzebie – mówił w jednym z wywiadów. Jest moim Bogiem, a ja z kolei głównym źródłem dochodów jego producenta. Na depresję człowiek nie ma wpływu. Pojawia się w najmniej oczekiwanych momentach. Prozac leczy symptomy, natomiast nie leczy niestety przyczyn depresji. W roku 2000 Peter opowiadał: Ostatnie dwa lata spędziłem w domu. Mój ojciec zmarł cztery lata temu i prawdę mówiąc trafiło mnie to dopiero wtedy, kiedy wróciłem z trasy i nie mogłem zebrać myśli. Potem zmarła moja ciocia i wujek – tak się dzieje, kiedy ma się dużą rodzinę, a samemu jest się w niej jednym z najmłodszych członków. Wciąż żyję w naszym wspólnym domu, gdzie miałem pokój na parterze, rodzice na piętrze, a siostra na samej górze. Kryje się tam więc wiele duchów, oczywiście w sensie metaforycznym. Straciłem zupełnie chęć do życia.
Jeszcze w 1996 roku Josh Silver aktywnie udzielał się w roli producenta, biorąc udział w wydaniu debiutanckiego albumu amerykańskiego zespołu Pist On, zatytułowanego „Number One”. Perkusista Kelly również nie próżnował i postanowił ułożyć swoje życie prywatne – 27 grudnia 1997 roku w Las Vegas wziął ślub ze swoją przyjaciółką Anitą. 19 stycznia 2001 roku na świat przyszła ich córka, Sophie Paige Kelly.
Lata 1997 i 1998 obfitowały w składanki i kompilacje. Oprócz singla „Love You To Death”, promującego „October Rust”, pojawił się także „Cinnamon Girl” (cover z repertuaru Neila Younga, z drugiej solowej płyty artysty z 1969 roku – „Everybody Knows This Is Nowhere”). Druga połowa lat 90. otworzyła przed Type O Negative zupełnie nowe perspektywy – filmowe.
W 1997 roku ukazał się soundtrack do filmu „Howard Stern Pirvate Parts”, który zawierał między innymi cover Status Quo „Pictures Of Matchstick Men” w wykonaniu Type O Negative i Ozzy’ego Osbourne’a. Co ciekawe Peter został zaproszony przez Howarda Sterna do jego autorskiego programu radiowego – podczas spotkania mówił m. in. o depresji i towarzyszących mu od lat myśli samobójczych. Deklarował także, że Kurt Cobain jest jego bohaterem, bo – jak to stwierdził Peter – Kurt miał jaja, żeby się zastrzelić.
W tym samym roku ukazała się kolejna ścieżka dźwiękowa, tym razem do filmu „I Know What You Did Last Summer” – znalazło się na niej jedno nagranie TON, „Summer Breeze”. Utwór ten, pochodzący z repertuaru zespołu Seals and Crofts, znalazł się także na „Bloody Kisses” (ciekawostką jest, że oprócz Type O Negative kawałek ten został także „wzięty na warsztat” przez zespół The Isley Brothers i słynnych Trzech Tenorów, wybitnych śpiewaków operowych – Placido Domingo, José Carrerasa i Luciano Pavarottiego).
W maju 1998 roku światło dzienne ujrzał film „Nosferatu: The First Vampire” (przeróbka horroru z 1922 roku pt. „Nosferatu”), do którego za ścieżkę dźwiękową posłużyły wybrane „przeboje” Type O Negative. Film, w którym jedną z głównych ról odgrywał nieżyjący już David Carradine, choć nie był najwyższych lotów artystycznych i żadnego rozgłosu nie zyskał, przyciągał wspaniałą muzyką – można go śmiało uznać za jeden wielki teledysk. Obraz wypełniły takie kompozycje TON, jak: „Love You To Death”, „Red Water”, „The Green Man”, „Christian Woman”, „Bloody Kisses (A Death In The Family)”, „Xero Tolerance”, „My Girlfriend’s Girlfriend”, „Die With Me” czy „Prelude to Agony” – warto dodać, że wersja DVD horroru zawiera także teledysk do „Black No. 1”.
We wrześniu i październiku 1998 roku ukazały się dwa kolejne soundtracki. „Songs Of Witchblade” zawierał utwór „Go To Sleep” w wykonaniu Steele’a (figurującego we wkładce jako Pete) i punk-rockowej wokalistki i gitarzystki Kat Bjelland. Z kolei ścieżka dźwiękowa do filmu „Bride Of Chucky”, czwartej części kultowego już horroru o morderczej laleczce, zawierał jeden utwór Type O Negative – „Love You To Death”.
24 marca 1998 roku ukazała się kaseta VHS pt. „After Dark”, zawierająca film biograficzny o zespole, sceny z koncertów i zza kulis oraz wywiady z członkami grupy. Całość przeplatana jest także teledyskami do utworów „Black No. 1 (Little Miss Scare-All)”, „Christian Woman”, „My Girlfriend’s Girlfriend”, „Love You To Death” oraz „Cinnamon Girl”. „After Dark” to wielki rarytas dla fanów grupy, jak również świetny dokument dla tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z ekipą Steele’a. Do sięgnięcia po wydawnictwo zachęca już sama mroczna szata graficzna, utrzymana w charakterystycznej czerni i zieleni. Steele i spółka zadbali o to, żeby rzeczony materiał nie był tylko muzyczną retrospekcją, ale także zapoznawał fanów z historią grupy, wypowiedziami muzyków, migawkami z koncertów czy z zabawnymi gagami, w których prym wiodą oczywiście Steele i Silver. Na „After Dark” widać jeden z najważniejszych dla muzyki lat 90. zespół, który w czasie swoich triumfów uosabiał swoim jestestwem prawdziwe oblicze ciężkiego rocka. W związku z tym możemy ujrzeć Petera tańczącego z butelką wódki w autokarze podczas trasy, malowanie flamastrami po twarzach i rękach śpiących pijanych kolegów, wysłuchać i zobaczyć kilka fekalistycznych i seksistowskich żartów, w szczególności w wykonaniu wokalisty i klawiszowca, czy demolowanie sceny po wspólnym koncertowaniu z Panterą.
Hulaszczy tryb życia prezentowany przez zespół na „After Dark” miał się niebawem zakończyć dla Josha – 30 lipca 1998 roku na Hawajach, w wieku 36 lat, ożenił się ze swoją wieloletnią przyjaciółką z Brooklynu, siostrą żony Kenny’ego – Bonnie. Trzy lata później,
19 lutego 2001 roku, Silverowi urodziła się z tego związku córeczka – Rebecca Aliyah Silver.
Rok 1999 otwarło wydanie następnego soundtracku do kontynuacji wielkiego klasyka filmowego na podstawie powieści geniusza horroru Stephena Kinga – „Rage: Carrie II” – tu znalazł dla siebie miejsce utwór „Die With Me” z „October Rust”. W tym samym roku wyszedł soundtrack do serii gier „Duke Nukem” zawierający kawałek „Cinnamon Girl” (tu znalazł się w postaci zremisowanej z dopiskiem „Extended Depression Mix”, rok później wydanej na jubileuszowej kompilacji grupy „The Least Worst Of”) oraz ścieżka do kultowego „The Blair Witch Project” zawierająca kawałek „Haunted”, jeden z najdłuższych utworów TON w ich historii,
również pochodzący z „October Rust”.